Po latach mieszkania "byle gdzie byle jak byle na razie" zamierzam wypowiedzieć wojnę bylejakości. Walka na razie jest cicha ale intensywna. Mam nadzieję że będziecie częścią tej misji :). Ta walka będzie ciężka. Na razie może to być np. cudowny aromat chili con carne :), łagodne odprężenie z lampką wina w dłoni i kompozycjami Smolika w tle. Jednak nie można się odprężyć gdy patrzy się kolejny rok na pomarańczową ścianę z którą nic nie można zrobić... Dlaczego pomarańczowa? "Dlaczego kolory są wszystkie i dlaczego po kolei?" A dlaczego nie biała? Niech żyje pochwała "im mniej tym lepiej". Oto, drogi narodzie, jak chciałabym byśmy wszyscy mieszkali, nie tylko w Skandynawii, nie tylko w Paryżu, ale i tu, w naszym rodzimym padole - w mieście którego nie było, a jest... Niech będzie piękne! niech nasze myśli będą piękne! niech nasza przestrzeń będzie... biała!
photo: boligmagasinet.dk |
A jakie są Twoje marzenia o idealnej kuchni...?
Życzę aby się spełniły :), i aby pachniała tymiankiem i wanilią!
He he.... a ja lubię wielkie, i zagracone, tak jak stare kuchnie francuskie ;-)
OdpowiedzUsuńKuchnie-laboratoria są dla mnie nie do przyjęcia. Brak w nich duszy i ciepła, i choć faktycznie w katalogach prezentują się znakomicie, za chiny nie mogłabym w takiej funkcjonować.
Białe ściany...??? Jak najbardziej...
Ściskam :)
O!!! Jestem jak najbardziej za:) Choc nadal nie wprowadziliśmy się do nowego lokum (kiedy to będzie w końcu, kiedy!) To za każdym razem, gdy tam jestem uśmiecham się szeroko, bo: jest jasno, bo: jest biało, bo: jest przestrzennie!
OdpowiedzUsuńJa przyznam sie, ze mam ambiwalentny stosunek do tej hermetycznej przestrzeni. podoba mi sie przejrzystosc i poczucie swiezego powiewu przestrzeni, z drugiej strony wizja staro-stylizowanej kuchni z garnuszkami, miedzianymi durszlakami i wiszacymi ziolami, tez jest kuszaca :)
OdpowiedzUsuńMoje antidotum to mix z Ikei :P
Jeżeli macie SWOJE kuchnie pełne smaków i zapachów (mam nadzieję nie brzmię jak Pani Gessler)to chyba najważniejsze! Właśnie jestem na etapie poszukiwania "swojej przestrzeni życiowej", w której warunkiem musi być duża kuchnia z jadalnią... Jeżeli zabrzmiałam w poście jak frustratka - to po wszystkich kuchniach 4m2 i aneksach się nią stałam... Wielkie włoskie kuchnie górą!
OdpowiedzUsuńPiegowata, życzę Ci najpiękniejszej kuchni (i całego mieszkanka), a czekanie na wprowadzenie się to piękny czas wielkich emocji i nadziei (pomijam trudy wykańczania). Ja szukam dalej "swojej kuchni". Pozdrawiam Was dziewczyny! :)
PS. Skandynawskie kuchnie zachwycają mnie "łapaniem światła", w końcu w Polsce też słońca nie mamy za wiele. Życzę słońca, życzę radości! :)
OdpowiedzUsuń