W moim pokoju (jeszcze za licealno-studenckich czasow) powoli i nienachalnie powstawal eklektyczny styl. Pomimo iz nie z moich podrozy byly przywozone rozne drobiazgi, wkomponowywaly sie one jednak idealnie w moja przestrzen... zyciowa i estetyczna.
I tak pragnienie podrozowania i otaczania sie przedmiotami z roznych zakatkow swiata towarzyszy mi nadal. Nadal tez nie zaspokojona.
I o ile szwedzka estetyka minimalizmu jest przy eklektycznych wnetrzach jakims absurdem, mozna pogodzic obydwie jakosci, i wcale nie przedekorowac kiczowatymi ekwiwalentami.
Umiar, to klasyczny wzorzec. Wystarczy nim sie kierowac, z pewna doza intuicji, by w zyciu, sztuce, przestrzeni witalnej, kuchni, czy nawet w emocjach, nigdy nie zaskoczylo nas nachalne przedobrzenie.
I tego Wam zycze, przestrzeni niebanalnej, nienachalnej, odzwierciedlajacej Wasza wewnetrzna potrzebe estetyki...
Fotografia www.lightlocations.com |
Jeżeli ja jestem odzwierciedleniem skandynawskiej estetyki (po przejściach przez retro, modernizm i wpadając we fusion),to Ty, moja petit joumelle, jesteś odzwierciedleniem tego wnętrza... :)))
OdpowiedzUsuń