Jutro bedziemy swietowac Trzech Kroli, ale wszyscy od paru dni opchani sa juz frangipane zapiekanym we francuskim ciescie. Moje lakomstwo i tu zaznalo ukojenia.
Do szczegolow tradycji odsylam na wszystkie mozliwe frankofonskie strony. Nie czuje sie kompetentna w opisywaniu tradycji, ktore do naszych "swojskich-polskich" nie naleza.
Epiphanie na dodatek nie jest dniem wolnym od pracy (przeciwnie, w Polsce jutro bedziecie korzystac z wolnosci, czyz nie?! :), zatem tradycja jest, iz kazdy przynosi galette (znow :] ) do pracy i odbywa sie wspolna degustacja, dopuki ktos niepozornie nie natrafi na "twardy orzech do zgryzienia" w postaci porcelanowej figurki, za czasow wczesnego chrzescijanstwa w postaci ziarna bobu (fève).
Idziemy z duchem czasu, moze niedlugo beda to klucze USB lub MP3 w ciescie (he he), jak na razie tradycji ma stac sie zadosc... wiec, zapraszam do malej degustacji :))))
Na 6tego stycznia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę...