2010-11-08

milczenie z nadmiaru...

Cale to dlugie milczenie nie wynika bynajmniej z braku wrazen i doznan, wrecz przeciwnie. Caly ich nadmiar odciaga mnie od "pisotworstwa". Doba ma zawsze za malo godzin. Czasobrak permanentny i objawowy.
Bo byly piekne chwile w Polsce, zawsze rozpoczete juz w momencie ladowania, nieco zwilzonymi spojowkami i uczuciem rozpierajacej radosci. Zaraz potem przychodzi rozczarowanie wraz z nienadchodzacym bagazem... ale to inna historia. Maly problem techniczny, ktory nie odbiera uroku powitan i usciskow.
I pieknie rozbarwione dzikie arboreta klonow, ginko biloba. Jesien w pelni. I ja zatopiona w tej jesiennosci. Rozkoszujaca sie smakiem plackow ziemniaczanych ze szpinakiem i pospacerowych powrotow na goraca herbate z bergamotka. I andruty. I duzo innych pieknych chwil.

2 komentarze:

  1. Ładny obrazek (ten malowany słowem). No i bardzo lubię określenie herbata z bergamotką zamiast paskudnego earl grey. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ktos w koncu ten maly incydent slowny rozumie :) Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę...