2010-11-23

Polkruche inaczej... czyli "Shortbread" tudziez "Sablés au beurre salé"



Male zachcianki kulinarno-piekarnicze zdarzaja mi sie. I to bylo jedno z tych wydarzen, dajace upust lakomstwu i strzemiezliwosci zarazem.
Przypomnialy mi sie dzieciece wypieki ciasteczek razem z mama, ciasta polkruche na jablecznik, orzechowiec etcetera. I pomimo malego dotychczas entuzjazmu dla ciast  "gniecionych", maka pylila sie a cukier rozsypywal swe kryszalki poza stolnice, zabawy przy tym mielismy we dwoje.
A pomysl zrodzil sie z rownie czystego lakomstwa, gdyz wieczor wczesniej, przechadzajac sie w okolicach stacji metra Pasteur, nagly glod (nie mylic z lakomstwem :) skierowal nas do rozswietlonej Boulangerie, gdzie male cuda w witrynce nie pozostawily nas obojetnymi. To juz byl pierwszy grzech "de gourmandise". Przekroczenie progu i pochloniecie tej cieplej aromatycznej atmosfery... wiedzialam ze rozgrzeszenia nie bedzie. Co wiecej, przedluzylam te radosc o kolejne dni, i upieklam te same sablés au beurre salé, banalnie proste do wykonania, jak sie zdalo, ciasteczka.
Lakomstwo, au pur beurre i bialy cukier, i strzemiezliwosc w postaci astetycznego ciasteczka poblogoslawionego po wierzchu odrobina konfitury malinowej.
Chetniej zaparzamy czarna herbate z platkami rozy...


Polkruche ciasteczka nakrapiane konfitura malinowa (ang. Shortbread, fr. Sablés au beurre salé)

- 400 g maki pszennej  (400 g de farine)
- 150 g cukru krysztalu lub pudru  (150 g de sucre)
- 250 g masla solonego... lub z braku: maslo klasyczne + 1/2 lyzeczki soli   (250 g de beurre demi-sel à température ambiante)
- 2 lyzki kwasnej smietany  (2 cuillères de crème fraiche)
- 1 jajko (1 oeuf)
- 1 czubata lyzeczka proszku do pieczenia  (1 cuillère de levure chimique)
- 1 czubata lyzeczka cukru waniliowego  (1 cuillère de sucre de vanille)
- konfitura malinowa (wg uznania) do nakrapiania  (confiture de framboise à décorer)

Przesiewamy make na stolnice. nastepnie tworzymy wglebienie i wkladamy maslo (temperatura otoczenia), cukier krysztal i cukier waniliowy, i siekamy calosc calosc.
Nastepnie nalezy wybic jajko i dodac smietane, i zagniesc calosc recznie, w odpowiednio krotkim czasie (im krocej tym lepiej dla ciasta polkruchego). Nastepnie przelozyc ugniecione ciasto do lodowki na okolo 30 minut.
W tym czasie nagrzac piekarnik do 150° i przygotowac forme do wyciskania ciasteczek. Ja posluzylam sie mala szklaneczka o srednicy 4 cm, ale w tej kwesti pozostawiam droge waszej wyobrazni.
Wyjac ciasto z lodowki, odkroic 1/3 i ponownie pozostale 2/3 wlozyc do lodowki.
Odkrojona czesc rozwalkowac na stolnicy na grobosc ok. 0,7 cm (niecaly centymetr, ale tu tez dobrowolnosc nakazana... u mnie doszlo do kompromisu: ja wole grube i miesiste shortbread, moj woli cienkie i kruche palette, utrzymalismy umowna grubosc 0,7 cm...:).
Wyciskac ciasteczka, ulozyc na formie do pieczenia (papier do pieczenia, lub zwyczajnie opruszone maka pszenna) i udekorowac konfitura. Wlozyc szybko do pieca i piec w 150°C okolo 15 do 20 minut, uwazajac bu ciasteczka pozostaly raczej "blade" i niezbyt spieczone.
Pod koniec pieczenia wyjac schlodzona czesc ciasta z lodowki i odkroic polowe, postepowac zgodnie z wczesniejszym opisem.
Wyjac upieczone ciasteczka z piekarnika, ostudzic na kratce, przelozyc do hermetycznego pojemnika.


Idealne z czarna herbata lub kubkiem cieplego mleka (wersja na chlodne wieczory)...


1 komentarz:

  1. Właśnie w tej prostocie cały urok...
    Aż pobiegłam, by zaparzyć herbatkę :) Sypaną, a jakże, baaaaaardzo już świąteczną mieszankę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę...