2010-12-12

poti-marron. dynia. kasztan. zupa.




Dawniej, slyszac o zupie krem z dyni, rozmarzalam sie na temat jej smaku i tekstury. Po erze zup z pelnokawalkowa pietruszka i selera, marzyly mi sie kremowe, wyrafinowane, aksamitne wrecz zupy crème.... Nie znajac ich smaku, marzylam jeszcze intensywniej.
I sie "domarzylam". Pierwsza wersja byla z kartonu. We Francji mozna zdobyc wszystkie rodzaje zup gotowych w kartonach. I to doprawdy jakosci bez zarzutu. A z braku czasu i leku przed stopniem trudnosci wykonania, latwiej bylo eksperymentowac na sucho... zupa z kartonu posmakowala mi :)
Ale nie byl to jeszcze powod, ani sezon (wiosna w pelni byla) na dyniowe potyczki kulinarne.
Dopiero degustacja w prawdziwej francuskiej restauracji gastronomicznej uswiadomila mnie, ze ten smak musze sama wydobyc z Cucurbita. I historia ma sie podobnie jak z crème brulée... danie "nieosiagalne" stalo sie standartem w mojej kuchni :)
Nie mam zadnych rodzinnych tradycji kulinarnych zwiazanych z dynia. W mojej rodzinie byla wylacznie warzywem pestko-dajnym, rzekomo-dekoracyjnym... dla mnie symbol jesieni, sezonowosci pewnych dan.
I gdy chlodne dni staja coraz krotsze i coraz bardziej deszczowe, zupa z dyni staje sie slonecznie barwnym wybawieniem. Ciepla w kolorze. Ciepla w smaku. Gesta. Pokrzepiajaca.

Potimarron to typ dyni, o drobnych, soczysto pomaranczowych owocach i kasztanowym smaku.
Potiron, to po francusku dynia. Marron, to rodzaj kasztana jadalnego.

Stad tez proponuje Wam dzis zupe, poti-marron, zupe krem z dyni z prazonym kasztanami.




Zupa krem z dyni z kasztanami (Velouté de potiron aux châtaignes)


500 g dyni (pol sredniej wielkosci dyni lub cala mala sztuka)
2 srednie ziemniaki
1 srednia marchew
1 litr bulionu lub, z braku, wywaru z "kostki bulionowej"
2 czubate lyzki gestej kwasnej smietany
8-10 sztuk kasztanow jadalnych (swiezych do prazenia lub gotowych konserwowych)
pieprz i sol do smaku
szczypta galki muszkatalowej

Dynie dzielimy na kwalki, obieramy ze skorki i kroimy w srednia kostke. Podobnie ziemniaki i marchew.
Wszystkie warzywa wkladamy do garnka, zalewamy bulionem (nie za duzo, tylko do poziomu warzyw by ledwo je przykrylo). Gotujemy na malym ogniu do miekkosci.
Nastepnie ugotowane warzywa odcedzamy, zachowujac wywar warzywny. Miksujemy je "w mikserze" lub "mikserem" w zaleznosci od posiadanego modelu. Miksujac dodajemy sukcesywnie wywar, tak aby zupa miala konsystencje zupy a nie pasty, unikajac zbytniego rozrzedzenia.
Na sam koniec dodajemy pieprz, sol do smaku jesli zupa zdaje sie byc niewystraczajaco slona, szczypte (doslownie!) startej galki muszkatalowej i smietane. Miksujemy calosc.

A w miedzyczasie...
Kasztany nacinamy lekko nozem z jednej strony "pod skosem". Nagrzewamy piekarnik do 200°C i wkladamy kasztany wylozone na blasze lub zaroodpornym naczyniu. Prazymy przez 20 minut. Wyciagamy, studzimy i obieramy ze skorupki.
Jesli korzystamy z kasztanow puszkowych, odcedzamy je po prostu, kroimy na polowki i dodajemy do goracej zupy. Po 2-4 polowki na talerz zupy.
Skrzetnie wylawiane w trakcie degustacji... nadaja specyficznego smaku.

Polecam z grzankami czosnkowymi lub najprostrza bagietka.

Bon appétit!!!!!!! 

A w trakcie gotowania polecam...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę...