2011-01-22

Winter in Paris

Deszczowo, klasyk w Paryzu. Zima nie lubi Paryza, woli wielkie polacie do opruszania swymi gwiezdnymi bielami. Nikt nie lepi balwanow w Paryzu, (zeby nie pokusic sie na skrot myslowy, ze Paryzanie sami to balwany :]), nikt sie sniezkami nie obrzuca.
Duze miasta z reszta zimy nie zapraszaja do siebie najchetniej. Paraliz transportu, odwieczne korki jeszcze bardziej "zakorkowane". I tak od ponad miesiaca zima jest deszczowa.
Parasol i gumowce. Moda sama sie kreuje, po angielsku. I w stolicy mody troche nie na miejscu wygladaja te wszystkie kozuchowe emblematy i czapy, kiedy na zewnatrz plus cztery i kapusniak. Zatem troche karykaturalnie przewijaja sie przed oczami futrzaki na szpilkach lub w balerinach bez rajstop :].
Ja bynajmniej popadlam w chorobe, i nosa na zewnatrz nie wystawiam.
Popijam owocowa herbate z rumem (z resztkowej "christmas" kolekcji,  jakich wiele), i wsluchuje sie w lekkie brzmienia fortepianu. Niezobowiazujace. Bardzo pozytywne. Beegie Adair.
Niestety nie znalazlam dla Was wersji w ktora wsluchuje sie nieustannie. Pozostaje mi podzielic sie czyms "w tym stylu" w wersji piano z wiodacym instrumentem detym drewnianym (tak tak...!).
Milego odbioru...



I mimo wszystko polecam, na wieczory z ksiazka lub te leniwe, po prostu zatopione w fotelu...
Utwor "You make me feel so strong"  z plyty "Swingin' with Sinatra" Beegie Adair.



2 komentarze:

  1. A ja lubię Paryż w styczniu. Właśnie, że jest +4. Kiedy wyruszam z PL, w której jest -20, to w Paryżu jest dla mnie wiosna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj lo! Nie twierdze ze nie lubie takiej zimy, tylko brak mi czasem platkow sniegu i calej tej bialej magii. Na pewno nie tesknie za przenikajacym chlodem i przemoknietymi butami :)
    Pozdrawiam ze styczniowego Paryza :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę...