2010-09-03

marchewka po marokansku...




Ta salatka chodzila za mna od dawna. Przy okazji wspolnych obiadow u znajomych, pani domu zaserwowala pewnego cieplego poludnia na werandzie ta wlasnie salatke.
Zakochalam sie... bezwarunkowo. W jej slodkosci, slonosci, pikantnosci, egzotyce, konsystencji.
Ugotowana marchew z salatki wielowarzywnej mojej mamy nagle nabrala orientalnej wartosci.
I najdziwniejsze w tym, iz wracajac podekscytowana nowym przepisem do domu, i oswiadczajac mojemu kochanemu  iz oto przygotuje mu rarytas à la arrabiata, dostalam kubel zimnej wody na kark. Bo nagle okazalo si, ze moj zna swietnie salade de carottes i swego czasu namietnie ja przygotowywal... tylko czemu nigdy nie bylo mi dane tego doswiadczyc? ...
Nie zmienia to faktu, iz salatka ze swoja orientalno-kminkowa nuta albo nas powali na nogi, albo oswiadczymy, ze kminku do ust juz nigdy nie wezmiemy (bo znam i takich...).
Idealnie nadaje sie jako ciepla lub zimna przystawka. Mozna zaskoczyc gosci.



Salade de carottes à la marocaine  
(Salade de carottes au cumin et à la coriandre)

1 kg de carottes (1 kg marchewki)
1/2 verre d'huile d'olive (pol szklanki oliwy z oliwek z pierwszego tloczenia wg wersji marokanskiej, mozna bardziej dietetycznie z 4 lyzkami do zupy)
1 litre d'eau (litr wody z bulionem do ugotowania marchwi)
1 c à soupe de jus de citron (1lyzka soku z cytryny)
1 c à café de paprika (1 lyzeczka papryki ostre, mozna dodaj lyzke harissy)
1 c à soupe de cumin (1 lyzka kminku w pudrze.... zabijcie mnie, ale nie wiem jak ten kminek po polsku sie nazywa, bynajmniej nie ma nic wspolnego z naszym polskim kminkiem.. CUMIN)
1 piment de Cayenne (1 papryczka ostra dla tych co na ostro lubia....)
2 gousses d'ail (2zabki czosnku)
1 grosse poignée de pluches de coriandre fraîche (peczek swiezej kolendry)


Marchew obieramy, kroimy na 3 czesci zeby szybciej sie ugotowala i nastawiamy w bulionie. Gotujemy do miekkosci. Tak ugotowana marchew odcedzamy, kroimy w talarki, dolewamy oliwy i soku z cytryny, wsypujemy wszystkie przyprawy wlacznie z posiekanym czosnkiem i kolendra. Mieszamy calosc.
Salatka smakuje duzo lepiej jak polezy troche w lodowce. Na drugi dzien jest bardziej delikatna w konsystencji i aromatyczna.

A dla tych ktorzy chca zglebic tajniki, polecam zerknac tu.




1 komentarz:

  1. Marchewka w marokańskim klimacie to coś co lubię bardzo. Przeważnie robię ją surową, a więc tym bardziej spróbuję innej wersji. Ten kminek po polsku to kumin albo kmin rzymski. Pozdrawiam i będę zaglądać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę...