Idąc dziś większością realnych tropów (znaczy przyziemnych jak już się rzekło), moją odpowiedzią na "typowo francuskie" danie jakim jest spaghetti, jest chluba narodu polskiego - rosół!!! Misja kumulacji ciepła ponownie pomyślna. A ponieważ rosół nie był mojego autorstwa, więc nie przywłaszczając sobie chluby jego właściwości (pyszny, aromatyczny, mocno mięsny i rozgrzewający) oddaję monopol na czarowanie rosołu mojemu nadwornemu kucharzowi :) .
Coraz krótszy dzień ubywa jak słowa w głowie.... Przed snem na ukojenie obrazów przewijających się przed oczami - melissa officinalis... i ciepłym kocem otulona, jak wspomnieniami słońca znad zatoki Ballos (rozgrzewającego kamienie pod stopami, pod brzuchem gdy się zasypiało w leniwym bezczasie)... Dobra noc...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę...