Staram się wyłapać wszystkie możliwe witaminy i inne dobrodziejstwa z sezonowych owoców i warzyw. Nie znaczy to, ze staną się one niedostępne wraz z przekroczeniem kalendarzowej zimy. Za parę miesięcy wypełnią sklepy szklarniowe, bezsmakowe produkty owocowo- i warzywno-podobne.
Przez cale lato objadaliśmy się sałatkami, nie koniecznie na bazie salaty. Mamy manie na punkcie pomidorów i zielonej papryki. Dla mnie cala reszta tęczowych papryk mogłaby nie istnieć... zielona papryka ma w sobie dostojność, wyrafinowany smak klasyki, pozbawiona słodkości a przy tym i trywialności.
Ale tym razem nie będzie o sałatce z papryki... będzie równie zielona roquette.
We Francji lubują się w sałatach. Nie ma obiadu czy kolacji bez podanej z winegretem i oliwa sałaty... Ich rozmaitość na początku przytłoczyła mnie. Nie znałam ich smaków, nie wiedziałam z czym je podawać. Czułam się jak odkrywca, który szuka nazw dla swych znalezisk. Ale nazwy zostały już nadane, chodziło o dopasowanie ich bardziej znajomych brzmień, polskich. A zatem mamy mâche, chêne, batavia, chicorée, cresson, épinard... i wiele innych. Kiedyś uzupełnię listę :)
Zatem roquette, jedna z najbardziej oryginalnych z sałat pod względem smaku. Mój za nią nie przepada, ja mogłabym jeść "ile wlezie". Znam zagorzałych smakoszy rukoli. I może nic ekstrawaganckiego tutaj nie zaprezentuję, bo na temat rukoli można by stworzyć nieskończoną listę wariacji. Jest to za to zaczątek nowego rozdziału kulinarnego... nowej wyprawy w krainę smaków.
Salade à la roquette et aux noix (sałatka z rukoli i orzechów włoskich)
200 g rukoli
6 całych orzechów włoskich do posiekania
10 pomidorków koktailowych lub 2 klasyczne pomidory pokrojone w kostke
kilka plastrów koziego sera, pokrojonych w kostkę, opcjonalnie może być gouda, emmentaler
1 lyzeczka sezamu do posypania
1 lyzka oliwy z oliwek
1 lyzka octu balsamicznego
szczypta soli i pieprzu swiezo zmielonego, do smaku
Opis przygotowania sałatki uznaje za zbyteczny. Z sałatkami proporcje nigdy nie są ostateczne i niezmienne. Wszystko zależy od naszej kulinarnej wyobraźni... :)
Przez cale lato objadaliśmy się sałatkami, nie koniecznie na bazie salaty. Mamy manie na punkcie pomidorów i zielonej papryki. Dla mnie cala reszta tęczowych papryk mogłaby nie istnieć... zielona papryka ma w sobie dostojność, wyrafinowany smak klasyki, pozbawiona słodkości a przy tym i trywialności.
Ale tym razem nie będzie o sałatce z papryki... będzie równie zielona roquette.
We Francji lubują się w sałatach. Nie ma obiadu czy kolacji bez podanej z winegretem i oliwa sałaty... Ich rozmaitość na początku przytłoczyła mnie. Nie znałam ich smaków, nie wiedziałam z czym je podawać. Czułam się jak odkrywca, który szuka nazw dla swych znalezisk. Ale nazwy zostały już nadane, chodziło o dopasowanie ich bardziej znajomych brzmień, polskich. A zatem mamy mâche, chêne, batavia, chicorée, cresson, épinard... i wiele innych. Kiedyś uzupełnię listę :)
Zatem roquette, jedna z najbardziej oryginalnych z sałat pod względem smaku. Mój za nią nie przepada, ja mogłabym jeść "ile wlezie". Znam zagorzałych smakoszy rukoli. I może nic ekstrawaganckiego tutaj nie zaprezentuję, bo na temat rukoli można by stworzyć nieskończoną listę wariacji. Jest to za to zaczątek nowego rozdziału kulinarnego... nowej wyprawy w krainę smaków.
Salade à la roquette et aux noix (sałatka z rukoli i orzechów włoskich)
200 g rukoli
6 całych orzechów włoskich do posiekania
10 pomidorków koktailowych lub 2 klasyczne pomidory pokrojone w kostke
kilka plastrów koziego sera, pokrojonych w kostkę, opcjonalnie może być gouda, emmentaler
1 lyzeczka sezamu do posypania
1 lyzka oliwy z oliwek
1 lyzka octu balsamicznego
szczypta soli i pieprzu swiezo zmielonego, do smaku
Opis przygotowania sałatki uznaje za zbyteczny. Z sałatkami proporcje nigdy nie są ostateczne i niezmienne. Wszystko zależy od naszej kulinarnej wyobraźni... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę...