Jakis czas temu wybralam sie do Normandii, a wszystko za przyczyna "jednoosobowej grupy wparcia", ktora pokochala ten region z wielu przyczyn. Nawet Paryzanie, jesli jada gdzies na weekend, "poza miasto", zawsze z lagodnym usmiechem opowiadaja o Normandii i Bretanii... nie ma co sie dziwic.
Postanowilam zatem uwiecznic to i owo, ale wybor fotografii zdaje sie byc trudnym aktem, gdyz nigdy nie jest ostateczny. Tak jak Normandia jest niejednoznaczna... to nie tylko krowy , sery i impresjonisci.
Stad ten mix, impresja na temat.
Świetny mix, sama chętnie wybrałabym się zwłaszcza, że tak po cichu urzekają mnie te klimaty :))
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :)
Pozdrawiam ciepło